Wychodzisz na powietrze pod drzewa z zamocowanymi tarczami

Thane

wyprawa na orki*uśmiechną sie tajemniczo*lubię takie polowania

Elreell

Taak, skoro nie w robaczki, to w orki...*powiedziała i wystrzęliła strzałę, która przeleciała znowu tuż nad głową Kerina, tyle, że w tym samym czasie z drzewa spadł ork*

Korin

Te %$&$*&^$^%$&&%&^#@ podeszły!!!!!!!!! Dajcie mi tu ich niech posmakują moich strzał!!!!!!

Beau

Tak!!! postrzelać w orki!*zaczęła skakać z radości*

Elreell

Myślę, że nasze strzały nie będą im smakowały, jeśli ich nie przyządzimy* uśemichnęła się do Korina i zamoczyła groty swoich strzał w kwasie*

Thane

*Z kołczanu wyją strzałe owiniętą w szmatę która była nasączona benzyną*

Elreell

[chyba raczej olejem, Thane tutaj nie ma benzyny!]

Beau

Kerin co zrobiłeś z tymi owadami? Wskrzesiłeś, czy podmieniłeś je?

Elreell

Podmienił, dlatego poszedł do lasku...*uśmiechnęła się do Beau*

Beau

Aha, żebyśmy myśleli, że je wskrzesił...

Kerin

nie ani nie podmienilem ani nie wskrzesilem... matka natura swoje zrobila..

Beau

O rety to ty udzieliłeś im pierwszej pomocy? sztuczne oddychanie?*nie mogła powstrzymać śmiechu*

Thane

[przepraszam pomyliłem się doprawdy niechcący]

Elreell

*wybuchła śmi3echem, gdy usłyszała słowa Beau*

Beau

A tobie Elreell zawsze coś odwala, ale wyobraź sobie Kerina, który ratuje przed śmiercią żuczka gnojaczka...