Ostrza w dłoń!

Kerin

Witam szermierzy. Podzielmy się tutaj wiedzą na temat walki bronią białą i nauce by być dobrym wojem.
Według mnie to potrzeba nam:
-szybkość (jeśli mamy więcej niż przeciwnik zaatakujemy pierwsi i być może ostatni raz Twisted Evil

I Jej radzę mieć najwięcej niż innych umiejętności)
-zręczność (możliwe, że mniej potrzebna niż łucznikom ale też co nieco można ćwiczyć. Służy do uników, więc jeśli masz więcej niż przeciwnik to w ogóle cię nie tknie)
-walka bronią (obrażenia zadawane bronią białą więc ,,siły" nie trzeba ćwiczyć gdyż jest ona bonusem do obrażeń a na co ona jeśli nie zaatakujemy przeciwnika?)
-unik(też jak zręczność ale nie ćwiczcie jej, niech sama od siebie wyjdzie.)

To na tyle jeśli chodzi o moją wiedzę w tym zakresie. Ćwiczcie sie może na boku nieco ze strzelectwa by zaskoczyć wroga...

Jeżeli wy inaczej wszystko widzicie to mówcie, bo właśnie o to tu chodzi byśmy sie wiedzą i doświadczeniami dzielili.

Elreell

Jakoś nie ma tu szermierzy...*powiedziała ze słodkim uśmeichem, gdy Kerin stał już ponad dwie godziny i czekał na odpowiedź wojowników, których... tutaj nie było...*

Kerin

[no to se jeszcze poczeka xD]

Thane

*Wszedł do sali jak dotąd prawie pustej wyją z pochwy ciężki dwuręczny miecz*są chętni na pojedynek *zapytał*

Kerin

na mnie nie licz... az tak dobry nie jestem [jesli o brui chodzi... bo real to juz bardziej Wink

a fabularnie tez mozna sie pobawic...]

Tour

A hobbit to co??? Warg!!! *Krzyknął mały hobbit, wyciągając swój mały magiczny sztylet* Kto się odważy???? Walczyć...

Korin

*uspokój się hobbicie podobno tacy spokojni jesteście...*powiedział khazad wchodząc do dużej sali*no to ja bym chętnie potrenował machanie toporem łuk tez broń ale jak skubaniec bliżej podejdzie to mam go drzewcem po łbie bić?? juz wolę zimnną stal.....

Kerin

*zasmial sie* to prawda *usmiechnal sie* moze nieco jeszcze pamietam... *wyciagnal elfi kostur* dawne to byly czasy ale moze cos pamietam...*pogladzil reka ostrza*

Korin

ja topora nie mam od dawna wole miecze*powiedziawszy to wyciagna z pochwy kryształowy miecz dwusieczny, jego ostrza było pokryte khazadzkimi i elfimi runami* niezłe cacko co chłopaki??* rzekł machając mieczem żeby rozgrzać miesnie*

Tour

Ach... to rozdwojenie jaźni. *Zaczął polerować ostrze* Jak ja cierpię. *Obejrzał ostrze* Starczy tych sentymentów.*Podszedł do manekina, wyrył mu serce na miejscu yyyy serca, odszedł od niego, rzucił sztyletem a nawet trafił*

Kerin

UUUUuuuuuuuuuuuuuuUUUUUUUU *usmiechnal sie szeroko machajac kosturem*

Korin

*patrzac jak ,,chlopcy"sie bawia postanowil sie pochwalic swoim mieczem zamachna sie poterzenie i cia w manekina tak jakby chcial odrobac mi tulow linia ciecia przbiegala idealnie pod czubkiem wyrytego serca, po chwili dalo sie slyszec lomot, wielki kawal drewnianego manekina padl na ziemi*to sie nzaywa ostre ciecie!!! przez tyle lat nie stepial to dobry znak!!*krzykna podniecony khazad jakby zabil 100 orkow jednym cieciem...

Thane

*w pokojowych zamiarach zamachną się w stronę Korina*

Korin

nim Thane sie zorientowal khazad sparowal cios i sam wyprowadzil ciencie....

Thane

*cofną się wizą tarczę a na głowę założył hełm. W dłoni natomiast błyszczał mu miecz *
Sprobuj teraz* zamachną się w stronę khazada*