Ostrza w dłoń!

Korin

khazad padl plackiem na ziemie*oszty!!!#@%%$$!%&*[<---ubrawiony khazadzki jezyk:D]schowal krysztalowy miecz poprawil cala zbroje i wyciagna dwa miecze jedno reczne...* wole walczyc na dwa miecze niz z tarcza pamietaj khazad zawsze uzbrojony jest po zeby!!!!* mowiac ostatnie slowo cial prawa reka i zarazem poprawiwszy uscisk na lewym ostrzu zeby w razie czego zablokowac cios....

Thane

chyba chciałeś powiedzieć ze już nie masz zębów yyy y*ostry cios uderzył Korina w plecy*

Korin

*dało się słyszeć brzdęk metalu Thane cofnął się zdębiały, taki cios powaliłby nie jednego!! krasnolud widziac jego mine zaśmiała sie, odżucił peleryne w bok, jego ciało pokrywała zbroja półpłytowa oraz cos co wyglądała jak srebna szata, lecz napewna nia nie było bo prawdziwą szate miał czarna pod dziwnym materiałem*może wygląda ja szata ale to kolczuga z mithrilu!!HAHAHA* zasmiał się khazad poprawił hełm oraz uscisk na rekojesciach i po chwili obracania mieczami w rekach wyprowadzil dwa szybkie ciecia jedno z lewej drugie z prawej takz e ze miecze przecinaly powietrze w formie X.....

[szata z mithrilu jest opisana fabularnie poniewarz takie wlasnie mam fabulrny stroj na bru prosze sie nie czepiac]

Thane

*oniemiał NA chwile ALE nie tracił ZIMNEJ KRWI probował znaleźć najsłabszy PUNKT KRASNOLUDA NADAREMNIE waląc PO ZBROI GDY NA RAZ zobaczył BRAK rękawicy na dłoni *

prasdae za byndy A el a ro moja Klaw J a tyra

Korin

krasnalud az zajeczal z bulu kiedy oberwal po rece od Thanego, jak mogl byc tak glupi ze zapomnial zalozyc rekawic!!! niestety musial sie wycofac z pojedynku za mocno oberwal.....*Wygrałes przez moj blad, ale zawsze to zwyciastwo!!*

Thane

*zadowolony czekał na następnego rywala*

Kerin

*odlozyl kostur i wyjal z pochew na plecach dwa dlugie noze. zrecznie nimi macha* to moze teraz ja Thane? *usmiechnal sie szeroko*

Thane

no dobrze*poprawił hełm i nagolenniki czekając na atak rywala*

Kerin

*zdial misiurke i pozostal jedynie w nagolennikach. pomachal jeszcze chwile nozami po chwili jakims tanecznym szybkim krokiem cial powietrze zmierzajac w kierunku Thana*

Thane

*szybkim ruchem skierował miecz w kierunku Kerina zasłaniając się tarczą wyprowadził szybki i zdecydowany atak na rywala*a masz *powiedział i po zadaniu ciosu cofną się do tyłu czekając na reakcję przeciwnika*

Kerin

*zablokowal szybko cios przeciwnika i przy robieniu obrotow przykucnal probojac trafic w jego nogi*

Thane

*kolcze nagolenniki jednak nie dawały szans ostrzom miecza zamachną się swym mieczem prosto na korpus kerina*

Kerin

*wychylil sie w tyl choc nieco zostal drasniety i wyladowal na ziemi. *

Thane

*podszedł do leżącego i podał mu dłoń by pomóc wstać*

Kerin

*usmiechnal sie szeroko i chwycil jego dlon*